środa, 9 kwietnia 2014

Po prostu

Przecież, Ty doskonale wiesz jak jest i było, że to co dzieje się teraz to chyba jakieś wielkie nieporozumienie i złośliwość losu.
Przyjaźń, to chyba najważniejsze i najlepsze ,,coś'' co teraz mam, to jedne uczucie, w którym do końca czuję się szczęśliwa. Jeszcze nigdy nie miałam takiej przyjaciółki. Kocham Cię jak siostrę, kocham, mimo, że może czasem narzekam, że czasami mamy inne zdanie na jakiś temat, to wierzę, że będzie dobrze, bo przecież o to chodzi, chodzi o szczerość, a nie o zakłamana prawdą, po to , by było tylko lepiej. Mydlenie oczu tutaj nic nie da. po prostu cię kocham.
Przecież pamiętasz? Pamiętasz ile wspólnie przeszłyśmy, ile tych dobrych i złych chwil, byłyśmy w stanie przeżyć? Ile razy nam odwalało? ile razy się śmiałyśmy z byle powodu? ile razy potrafimy sb ,,czytać w myślach''? ile razy każda potrafi przewidzieć, co powie druga, albo i co jej chodzi? Widzisz..nie da się policzyć, niby to tylko rok, ale to tak cholernie dużo, tyle dni, bo całe 365, tyle przegadanych nocy, nawet nasze podróże na koniec świata z mapami google. Ile razy razem płakałyśmy? Ile razy chociaż jedna nie miała miała powodu, to płakała, bo tej drugiej było smutno? Ile razy wspierałaś mnie i mówiłaś, że będzie lepiej? Zobacz ile wspólnie przeżyłyśmy. Nie dajmy popsuć tego jednemu chłopakowi. Bo NIKT nie będzie stawał między nami. Ja nie chce się kłócić, nie chce żebyśmy sie oddaliły za bardzo, nie chce sytuacji w której będziemy mijać sie na ulicy bez słowa, tak jak obcy sobie ludzie. Nie przeżyłabym tego. Ale wiem ile razy, gdy już byłam blisko śmierci, blisko wyroku, wspominałam chwile spędzone z Tobą, to chyba jedyne co dawało mi wtedy silę by walczyć. To jeżeli wtedy potrafiłam, to dlaczego teraz nie mogę? Bo, bo nie wiem co będzie z nami, boje się cokolwiek powiedzieć, bo teraz każda z złości , powie coś co nie jest korzystne i wiem, ze znów zaczniemy się kłócić. Jesteś dla mnie wszystkim, wodą, powietrzem, miłością do siostry, przyjaciółką, osobą do której zawsze mogę zapukać i powiedzieć , że jest źle. Pamiętasz jak kiedyś przyszłam zapłakana i nie wiedziałam co mam robić? Gadałyśmy chwile, ale to dużo dało, uspokoiłam się i wróciłam do domu, dlaczego? Bo dałaś mi siły. Tak jak wtedy byłam zapłakana, tak teraz, gdy to pisze, nie mam wolnego suchego miejsca na klawiaturze. Boję się, że mogę stracić, kogoś, kto jest dla mnie jedną z najważniejszych osób. To tak jakby moja rodzona siostra była śmiertelnie chora i umierała. Tak się teraz czuje. Nie wiem, nie umiem tego ubrać w słowa, nie umiem teraz pisać racjonalnie, bo jestem zapłakana i nie wiem, jedyne co wiem, to to, że CIĘ KOCHAM i NIGDY nie przestane. jesteś moją moją jedyną, najlepszą, tą która zawsze jest. Nie chce żeby to wszystko gdzieś zniknęło i rozprysło się.








Zobacz, warto to wszystko marnować? KOCHAM CIĘ <33333
Wiem, może nie jestem idealna, ale nikt nie jest, staram się jak mogę, tylko sama doskonale wiesz, że mam problemy, tylko teraz tym priorytetem jest nasza przyjaźń, a jak jest prawdziwa, to przetrwa wszystko !

sobota, 21 września 2013

hej

hej.
ten blog to jest definitywny koniec, ale mam nowy, a właściwie mamy z Sandrą link tutaj. http://wbloku1978.blogspot.com/

środa, 10 lipca 2013

miastowo :D

Hej.
Jestem już w Wieluniu i nie wiem jak to się dzieję, że na nic nie mam czasu. Cła czas gdzieś idę i coś w domu jest do zrobienia. grrr. za bardzo jeszcze nie czuje wakacji, czuje je tylko jak jestem poza domem :) Wczoraj, spacerując po Wieluniu, uznałam, że Wieluń to jdnak bardzo ładne miasto i nagle postanowiłam, że niedługo ukaże się tu filmik o moim mieście. Wczoraj po całym mieście latałam za strojem kąpielowym nad morze i oczywiście nie mogłam znaleźć odpowiedniego, aż w końcu w małym sklepiku znalazłam kilka. Jedna z moich czytelniczek, którą znam na co dzień, zaproponowała mi żebym napisała tutaj post o moich wakacjach. Myślę, że wieczorem się tu taki ukażę.  Oczywiście jak znajdę czas, bo z tym jest trudno. Teraz wpadłam tu tylko na chwilkę i zostawiam wam zdjęcia:
oto pierwsze zdjęcie z wczoraj fot. Monika, a drugie Nataszka, która od tygodnia gości na moim blogu z racji tego, że cały tydzień spędzałyśmy razem :)Ona jest taka przeurocza *.*
+ Mam dla Was jeszcze coś innego oto link do mojego drugiego bloga z kolczykami, które sama robie, oto są te, które zostały i czekają na sprzedaż. tutaj

czwartek, 4 lipca 2013

Rodzinnie..

Hej.
Nie wiem czy Wy też tak macie w swoich domach, rodzinach, że na każde święta, wakacje czy nawet weekendy zjeżdża się bardzo duża część rodziny, ale u mnie tak jest. Tegoroczne wakacje zaczęły się bardzo rodzinnie i miło. Jak wiecie, jestem teraz u babci na wsi, ale już nie sama ze swoją rodziną! Wczoraj zawitała do nas Nataszka i cała reszta. Dominik wpada od czasu do czasu, jest na prawdę rodzinnie. U mnie odkąd pamiętam każde Boże Narodzenie, Wielkanoc czy właśnie nawet weekendy spędzaliśmy w dużym gronie rodziny, Z jednej strony, tej lepszej, jest to czas kiedy w domu rodzinnym mojej mamy, jest strasznie dużo ludzi, gwar i jest wesoło, rodzina z różnych miast przyjeżdża do jednej z małych wiosek i spędza ze sobą czas. Wtedy zapracowani i wiecznie nie miejący czasu członkowie rodziny zwalniają tępo i wspólnie wspominają oraz opowiadają historie swojego życia. Z racji tego, że moja babcia miała dziewięcioro dzieci moja rodzina jest strasznie duża, bo jak to bywa- czas leci a pokolenia się rozmnażają... Bardzo długi czas to ja byłam najmłodszą wnuczką mojej babci, bo moja mama urodziła mnie dosyć późno bo między mną a moją siostrą jest 17lat różnicy, a 18między bratem :)
Dzisiaj była na prawdę świetna pogoda, która teraz, dzięki Bogu, nam sprzyja. Wolę już jak jest gorąco niż jak ma padać..grrr. Rano obudziła mnie Nataszka i koniec wakacyjnego spania. Zjadłam śniadanie i od razu wyszłam z nią na dwór, potem było troszkę za gorąco więc bawiłyśmy się w domu i tak zleciała połowa dnia, Potem pojechałam do drugiej babci, 11km dalej. Po powrocie byłam padnięta, ale śmiech dziecka motywuje do działania i zaczęłam się z nią bawić. Wtedy miałyśmy małą niespodziankę, bo sąsiad mający kucyki i konie wyjechał akurat bryczką na przejażdżkę i po drodze zabierał wszystkie dzieci ze wsi :) Nam też się udało, przynajmniej jedna super atrakcja. Niestety z przejażdżki nie mamy zdjęć bo to był spontaniczny wyjazd pt. ,,Dzieci zgarnięte z za bramy''. Hahha.
No dzisiaj się troszkę więcej rozpisałam, przynajmniej macie co czytać. A teraz wstawiam kilka zdjęć.
 Kościół w Lututowie, jednej z ładniejszych jakie widziałam
 Fontanna szczęścia na rynku w Lututowie ;)
Nataszka.
Właśnie zaczęła się burza :<

poniedziałek, 1 lipca 2013

jakoś leci.

Hej.
Niestety nie udało mi się nakręcić filmiku z Nataszką, ale jeszcze nie wszystko stracone. Wczoraj wujek i ciocia zabrali nas na poprawiny. Było na prawdę sympatycznie :) Pogoda nie jest najlepsza, no ale może zrobi się lepsza później, oby! Aktualnie jestem u babci, bo jak się okazało Nati przyjedzie tutaj już jutro lub pojutrze. Dziś byłam u Dominika i jakoś powoli leci dzień. Myślę, że w wakacje będzie więcej postów i vlogów. Już się o to muszę postarać!
A co tam u Was?

sobota, 29 czerwca 2013

zaczynamy :D

Hej.
Dzisiaj już zaczęłam uroczyście wakacje 2013 od wyjazdu koło Łodzi, do wujka i cioci, oraz do Nataszki, tak jak wcześniej pisałam. Oprócz wyjazdu mięliśmy tez wiele innych ciekawych atrakcji np. przyjechał do nas wujek, ale na czym? na motorze i to nie banalny dystans przejechał, lecz od Poznania do nas..kawał drogi..Ale oczywiście my, a najbardziej Kacper, cieszyliśmy się z tego bardzo, o mięliśmy okazję przejechać się motorem. Pogoda nam dopisała, jest pięknie.! Świeci słońce, zapach koszonej trawy, taras, kwiatki, dzieci, LATO.! Miejmy nadzieję, że pogoda utrzyma się do 8lipca, bo potem wracam do domu na parę dni, a potem znów do babci. W tym roku wakacje, zapowiadają się całkiem ambitnie. Ciągłe wyjazdy, wycieczki, spacery, plany, marzenia, cele. I wszystko, chyba, się uda.! Oby. Dziś mam mało czasu, wpadam tu dosłownie na chwilkę. Dodam za to kilka zdjęć.
 Kacper i jego początek przejażdżki :D Uśmiech.
 koniec :c
 Nataszka.!
 Ciocia Ola i Nati :d hahahahha
Oto jedna część ogrodu, a właściwe skalniaka mojej rodziny. Mam nadzieję, że reszte uda mi się ująć na filmiku :)
A jak wam mija początek wakacji?